Dbanie o włosy jest często zajęciem naprawdę karkołomnym. Zwłaszcza, jeżeli natura obdarowała nas trudnym rodzajem włosa, a nasze naturalne pasma skręcają się w nieprzewidywalnym kierunku, są suche i trudne do rozczesania, często poddajemy się i rezygnujemy z marzeń o długich, pięknych włosach, ścinając je na jak najmniej problematyczną długość.
W moim przypadku jest podobnie. W pewnym momencie po prostu zrezygnowałam z wizyt u fryzjera, moje włosy są długie, ale nie poświęcam im należytej uwagi. Myję je, stosuję najzwyczajniejszą odżywkę, ale nie robię nic ponad to, co wydaje mi się podstawową pielęgnacją. Choć moje włosy są mocne, nie są w najlepszym stanie i często wydają się matowe i bez życia. Pogodziłam się z tym i nie zwracałam na to zbytniej uwagi, do póki znajoma nie zaciągnęła mnie praktycznie siłą do fryzjera.
Byłam nieco przerażona, bo nie korzystałam z takich usług od bardzo dawna. Zaproponowano mi kawę, co było dla mnie bardzo miła niespodzianką. Od samego wejścia do salonu poczułam się jak miel widziany gość, co pozwoliło mi się zrelaksować i oddać w ręce specjalistów bez obaw. Zasiadłam w wygodnym fotelu, a fryzjerka dokładnie przyjrzała się moim włosom oceniając ich stan i moje potrzeby.
Namówiono mnie na zabieg odżywiający. Kompletnie się na tym nie znałam, ale postanowiłam zaufać osobie, która się zna na swoich fachu. Pomyślałam, że nie zaszkodzi to ani mnie, ani moim włosom, a być może chociaż lepiej mi się będzie je rozczesywało. Nie miałam pojęcia, że efekty mogą być jakkolwiek lepsze ponad to, że moje włosy będą nieco gładsze. Fryzjerka nałożyła mi na głowę różnego rodzaju maski i olejki o nieziemskim zapachu, następnie moje włosy zostały poddane wysokiej temperaturze, aby aktywować składniki w odżywkach. Cały proces był niesamowicie przyjemny i pomyślałam wtedy, że chętnie robiłabym to co tydzień.
Po zabiegu i udanej wizycie, która mnie bardzo zrelaksowała, dałam się namówić na szampon fryzjerski, oraz na odżywkę. Wróciłam z zakupami do domu, wsadziłam kosmetyki gdzieś głęboko do szafki w łazience i kompletnie o nich zapomniałam.
Po czasie znalazłam szampon i postanowiłam z niego skorzystać, ponieważ kończył mi się obecnie mój najtańszy, sieciówkowy. Nie spodziewałam się po nowym szamponie za wiele, w końcu szampon to w dalszym ciągu tylko szampon. Nie mogłam się jednak bardziej mylić.
Od pierwszego użycia zauważyłam, że kondycja moich włosów znacznie się poprawiła. Stały się mocniejsze, mniej się łamały i zdecydowanie łatwiej mi było je rozczesać, co wcześniej zajmowało mi naprawdę dużo czasu. Po miesiącu moje włosy były w kondycji tak dobrej, jak nigdy. Wielu ludzi dookoła mnie zauważyło tę poprawę i często słyszałam komplementy na temat tego, jak piękne i błyszczące mam włosy. Nie sądziłam, że może to mieć dla mnie znaczenie, ale zauważyłam, że dodawało mi to pewności siebie i sprawiało ogromną przyjemność.
Postanowiłam bardziej zadbać o swoje włosy i dołączyłam do grup w serwisie społecznościowym, w których wiele kobiet wymieniało się informacjami na temat pielęgnacji. Odkryłam, że robienie domowych maseczek i odżywek bardzo mnie relaksuje, a zabiegi kosmetyczne w zaciszu własnych czterech ścian daje niesamowitą satysfakcję i redukuje stres. Dodatkowo odkryłam, że warto inwestować często w kosmetyki od sprawdzonych fryzjerów. Mają one bardzo dobry skład i w rzeczywistości można myć włosy rzadziej, wobec czego cena nie wydaje się aż tak wysoka w porównaniu do tanich szamponów ze sklepów sieciowych. Moje włosy nigdy nie były w tak dobrej kondycji!